Absolwentka studiów architektonicznych Stine Olson (Mersiha Husagic) zarabia na życie, realizując kiepsko płatne zlecenia. Tymczasem jej przyjaciel z dzieciństwa, Jan Henning (Tony Kainz), i jego brat przymierzają się do sprzedaży wiejskiego domu, odziedziczonego po ojcu. Losy tych trojga przecinają się pewnego razu za sprawą przypadku. Stine oferuje swoją pomoc. Okazuje się, że dom skrywa zaskakującą tajemnicę.

Pani Hundhammer (Marie Theres Kroetz-Relin) przypomina księdzu czasy, zanim jeszcze przyjął celibat. Okazuje się, że wspomnienia te są dla niego kłopotliwe.

Dawno, dawno temu żył sobie król (Dieter Hallervorden), który miał dwanaście córek. Każdej nocy monarcha zamykał Amandę (Inez Björg David) i jej siostry w komnacie sypialnej i ryglował drzwi, rankiem jednak dostrzegał, że pantofelki dziewcząt są zawsze mocno sfatygowane. Ponieważ nie potrafił zrozumieć przyczyny tych dziwnych zdarzeń, ogłosił, że ten, kto rozwiąże zagadkę zniszczonych pantofelków księżniczek, dostanie jedną za żonę, a po śmierci monarchy obejmie również tron. Jeżeli jednak śmiałkowi nie uda się wyjaśnić tajemnicy, zapłaci głową. Chociaż warunki umowy były straszne, zgłosiło się wielu chętnych. Jednak żadnemu z nich nie udało się rozwikłać zagadki. Pewnego dnia pojawił się w zamku ubogi żołnierz. Po drodze dzielny wojak spotkał starą kobietę i powiedział jej o swoich zamiarach. Staruszka doradziła mu, by odważnie ruszył na zamek, lecz przed udaniem się na spoczynek nie pił wina, które podadzą mu księżniczki. Życzliwa kobieta podarowała mu także czarodziejski płaszcz...

Julia Whitman (Elisabeth Lanz) ucieka z córką Jody (Valeria Eisenbart) od brutalnego męża. W Nowej Zelandii poznaje Matthew Haleya (Jörg Schüttauf), w którym się zakochuje. Wkrótce koszmar powraca. Na miejscu pojawia się bowiem były mąż kobiety, Charles (Ralph Herforth), który udał się tam w ślad za nią i córką.